Jak to jest komedia, to ja jestem święta Genowefa...
Film wspaniały, szczególnie polecam widzom myślącym. Mnie bardzo wzruszył...
Zastanowiłam się...
SłyszałAM o czymś takim, jak komediodramat... a jednak większość źródeł podaje wyraźnie, iż jest to komedia (i tylko komedia). A zresztą... czy to ważne? Chyba najistotniejszy jest fakt, że ten film bardzo mi się podobał i nieważne czy jest to science-fiction czy melodramat czy ta cała komedia... dlatego też niebardzo rozumiem Twoje słowa.
Bosko
Rzetelne zrodla podaja, ze Good Bye, Lenin! to polaczenie komedii i dramatu. No niby malo wazna rzecz, a jednak sporo ludzi pisze, ze jest zawiedziona... taka komedia.
Rzetelne...
Owszem. Rzetelne. Tylko w tej chwili niewiele rzetelności w świecie, ale raczej czegoś na skalę masową... i to tak jest - recenzent filmu nie oglądnie, ale pisze, że komedia, bo tak pisało w innej recenzji... i tak się tworzy mity. Jeśli chodzi o "zawód", to bynajmniej ja się do tej grupy nie zaliczam. Przyznam, że mam już dosyć tego, jak to było idiotycznie (względnie okrutnie) za czasów socjalizmu i miło wreszcie oglądnąć coś, co traktuje o tych latach z pewną nostalgią i pokazuje, że jednak coś pięknego tam było, a nie tylko nieszczęście. Bardzo miło ten film mnie zaskoczył... wręcz świetny...
Czytelne
Niewiele, zgadza sie. Dlatego trzeba wybierac i regularnie czytac te serwisy filmowe, u ktorych procent rzetelnosci jest w miare wysoki.
Mimo iz cie nie znam i Good Bye, Lenin! nie jest moim ulubionym filmem, to ciesze sie, ze ci sie podobal :)