Podczas jego oglądania wzruszenie walczy o pierwszeństwo z pogodnym uśmiechem.
Ocena byłaby bliska ideału, gdyby nie jedna niepotrzebna, bezsensowna scena z gołym chłopem łażącym po mieszkaniu. Nie wiem, jaki był cel reżysera? Miało to rozbawić widza? Mnie zniesmaczyło.