Nieustająca ekstrawaganza pulsujących obrazów a w tle tony dobrego disco i wczesnego hip-hopu, jest też miłość, konflikt pokoleń, głód sukcesu. Luhrmann dosłownie i bezlitośnie wrzuca nas w Nowy Jork lat 70-tych. Na tyle dobrze, że nie wiem czy wciąż oglądać, czy już tańczyć
ja jestem co prawda dopiero po trzecim odcinku, ale kojarzy mi się ten serial z piękną baśnią - o dorastaniu, z hip hopem, miłością, głodem sukcesu, konfliktem pokoleń i szalonym nowym jorkiem lat 70tych w tle. spodziewałam się po opisach czegoś zupełnie innego, ale jestem bardzo mile zaskoczona.
Serial rewelacja może nie ze względu na muzykę , wątek fabularny to tylko przerywnik choć oddaje ducha tamtych czasów . Ps Cadilac przypomina 50 centa ;)